Data publikacji: 2018-01-25
Trzeci sezon rajdów terenowych przynosi kilka ciekawych zmian. Znikają podziały wielkościowe, a najważniejszym kryterium dzielącym zawodników stają się koła, rodzaj napędu i... karoseria.
Sztandarową grupą toruńskiego czempionatu pozostają Short Coursy - obowiązkowo z napędem 4x4, oponami o szerokości nie przekraczającej 45mm i karoserią zakrywającą w całości koła. Monster Trucki także nie będą już dzielone na dwie klasy w zależności od długości konstrukcji. Wymogiem są tylko koła w całości wystające poza obrys karoserii, a których szerokość musi być większa od 50mm. Nowością w regulaminie są dwie klasy: dla modeli z napędem na tylną oś (2WD) i 4WD Trophy - dla modeli łączących cechy Monster Trucków i Short Coursów. Dla najmłodszych kierowców kontynuowana będzie rywalizacja w grupie "Off-roadowego Juniora". W nowym sezonie nagrodzony zostanie także najlepszy Rajdowy Debiutant.
Nowe klasy w skrócie:
Wspólną cechą wszystkich klas będzie zniesiony limit zasilania terenowej rajdówki. Ten zapis, jeszcze w formie dyskusji, wzbudził trochę kontrowersji wśród zawodników. Jedni wyrażali opinię, że powinny być określone górne limity napięcia, drudzy oponowali twierdząc, że to łącznik między modelem a aparaturą jest najważniejszy. Po długiej debacie, korzystając z wieloletniego doświadczenia w tego typu zawodach, w nowych regulaminach znajdziemy jednak zapisy znoszące ograniczenia pakietowe. Dlaczego?
- Rajdy terenowe to specyficzne zawody, w których na końcowy sukces wpływ ma kilka czynników - wyjaśnia Mateusz Kuligowski, organizator Toyota Adventure Gothica. - Oczywiście najważniejszy to model i jego budowa, odpowiednio dobrane opony, miękkość zawieszenia czy napęd. Sam model jednak rajdu nie wygra. To umiejętność optymalnego wykorzystania potencjału rajdówki przez kierowcę ma jeszcze większy wpływ na końcowy rezultat. Do tego dochodzi dobra orientacja w terenie, znajomość trasy i szybkie odnajdywanie w przestrzeni odpowiednich bramek. Nie ma co ukrywać - kondycja zawodnika też ma tutaj ogromne znaczenie. Co z tego, że model odjedzie nam z prędkością 100km/h, skoro nie będziemy w stanie zanim tak szybko podążać? Nie chcemy też osobom, dla których najważniejsza jest zabawa, zabierać im satysfkacji ze szybkiej, lecz mniej efektywnej jazdy.
Wychodząc z założenia, że wspólna pasja łączy, organizatorzy postanowili mocniej skupić się w sezonie 2018 na rywalizacj zespołowej. Rajdowe teamy mogą składać się maksymalnie z trzech kierowców, a ich modele powinny nosić wspólne cechy malowania karoserii. Na koniec roku trójka najlepszych otrzyma nagrody.
Nowatorski pomysł, zrodzony głównie w celach promocyjnych pierwszych w Polsce rajdów terenowych RC, przyniósł możliwość startu jednym modelem przez dwóch kierowców. Była również opcja, by jeden zawodnik "punktował" w dwóch odrębnych klasach. Projekt się sprawdził, więc i w nowym sezonie będzie on kontynuowany. Warto jednak dodać, że kierowca w klasyfikacji generalnej może punktować tylko raz, stąd przed pierwszymi zawodami musi wybrać jedną klasę jako główną.
Nowe regulaminy przypomniają także o obowiązku umieszczeniu na bocznych powierzchniach karoserii danych kierowcy i jego narodowej flagi. Takie "dodatki" nie tylko upiększają zdjęcia czy filmy z zawodów, ale też pozwalają odróżnić czasami podobne do siebie modele od kierowców.
Przed oficjalną publikacją nowych regulaminów organizatorzy dopinają jeszcze kilka szczegółów. Podział na klasy zostaje jednak zatwierdzony i będzie obowiązywał w sezonie 2018. Można już szykować rajdówki do nowej, emocjonującej zabawy na piaszczystych bezdrożach.